Nie grozi złamanym sercem. I nie trzeba jej konsultować z farmaceutą. Może być elementem leniwego wieczoru na kanapie. Albo długiej kąpieli. Jest dotykiem. Czasami „zabawką”. Rozluźnia. Redukuje stres. Poprawia nastrój. Masturbacja, bo o niej mowa, to jedna z najlepszych metod na ukochanie samej siebie. Tymczasem, w wielu kręgach ta forma „samomiłości”, nadal jest tematem tabu. Dlaczego według niektórych nie wypada szczytować pojedynkę? I czy naprawdę warto wstydzić się tego, co sprawia nam przyjemność? - Zdecydowanie nie! - przekonuje Justyna Skołubowicz, ekspertka w zakresie szeroko pojętej tematyki Erotic Wellness.
Kolacje dojadasz w biegu. Kątem oka oglądasz serial. Ten, który poleciła koleżanka z pracy. Teraz szybki prysznic. Wklepanie kremu pod oko. Zęby. Trzeba umyć. Nastawiasz budzik. Balsam znów został w łazience. Trudno. Użyjesz go innym razem. Czyli najprawdopodobniej nigdy. Brzmi jak standardowy wieczór, podczas którego znów nie zadbałaś o siebie. Tymczasem domowe SPA to nie rarytas dla znudzonych i bez etatu. Ty też możesz sobie pozwolić na chwilę przyjemności. - Zamiast znów scrollować Instagrama. I podziwiać jak odpoczywają inni - mówi Aneta Bruhn, ekspertka BeClinic.