Kolacje dojadasz w biegu. Kątem oka oglądasz serial. Ten, który poleciła koleżanka z pracy. Teraz szybki prysznic. Wklepanie kremu pod oko. Zęby. Trzeba umyć. Nastawiasz budzik. Balsam znów został w łazience. Trudno. Użyjesz go innym razem. Czyli najprawdopodobniej nigdy. Brzmi jak standardowy wieczór, podczas którego znów nie zadbałaś o siebie. Tymczasem domowe SPA to nie rarytas dla znudzonych i bez etatu. Ty też możesz sobie pozwolić na chwilę przyjemności. - Zamiast znów scrollować Instagrama. I podziwiać jak odpoczywają inni - mówi Aneta Bruhn, ekspertka BeClinic.