Nie grozi złamanym sercem. I nie trzeba jej konsultować z farmaceutą. Może być elementem leniwego wieczoru na kanapie. Albo długiej kąpieli. Jest dotykiem. Czasami „zabawką”. Rozluźnia. Redukuje stres. Poprawia nastrój. Masturbacja, bo o niej mowa, to jedna z najlepszych metod na ukochanie samej siebie. Tymczasem, w wielu kręgach ta forma „samomiłości”, nadal jest tematem tabu. Dlaczego według niektórych nie wypada szczytować pojedynkę? I czy naprawdę warto wstydzić się tego, co sprawia nam przyjemność? - Zdecydowanie nie! - przekonuje Justyna Skołubowicz, ekspertka w zakresie szeroko pojętej tematyki Erotic Wellness.