Szybka kawa. Śniadanie zjedzone w biegu. I szybki rzut okiem na to, co wydarzyło się gdy cały świat spał. Facebook, Instagram, TikTok i jeden z lokalnych portali. Check. Teraz jeszcze tylko make-up. Ulubiony podkład. Chwila. W tył zwrot. A gdzie poranna pielęgnacja? Znów zakładasz, że nie starczy ci na nią czasu? - Zarezerwuj sobie dodatkowe pięć minut. Naprawdę, tylko tyle wystarczy, by nasza buzia wyglądała świeżo i promiennie przez cały dzień - mówi Aneta Bruhn, nasza ekspertka.
Są zbawieniem dla skóry przesuszonej i zmęczonej. Chronią ją przed czynnikami zewnętrznymi. Odpowiadają za optymalną sprężystość cery, a także pomagają w walce z trądzikiem. Ceramidy, nazywane cementem międzykomórkowym, są jak plaster na uszkodzoną, przesuszoną twarz. – To właśnie dzięki nim nasza cera jest nawilżona i miękka w dotyku – mówi Aneta Bruhn, ekspertka BeClinic.
Podrażnienia okolic intymnych. Wrastające włoski. I nogi. Truskawkowe nogi. Tym u większości z nas kończy się depilacja. Chcemy mieć idealną skórę, a kończymy z zacięciami. Jak więc przygotować się do golenia? Czy wybór maszynki ma znaczenie? - Obiecuję, tym razem z goleniem pójdzie nam gładko - mówi nasza ekspertka, Aneta Bruhn.
Miała być muśnięta słońcem. Promienna. Błyszcząca. Tymczasem jest - przesuszona, matowa i szorstka. Skóra po opalaniu wymaga odpowiedniej pielęgnacji. A tą najlepiej rozpocząć dokładnie chwilę po tym jak zejdziemy z leżaka. Wszystko po to, by zdobyte promienie słońca zostały z nami jak najdłużej. Najlepiej do zimy.
Upragnione lato, lejący się z nieba żar. Do tego morza szum, ptaków śpiew i… muśnięte słońcem ciało. Na piękną opaleniznę czekałyśmy całą zimę. Zanim jednak, spragnione nieco ciemniejszych nóg, rzucimy się na leżak, warto pamiętać, że do opalania należy podejść z rozsądkiem. Z rozsądkiem i dobrym kremem z filtrem.
Lecący z czoła pot. Dziesiąta godzina. W pełnym słońcu. Plecy, brzuch, plecy. I tak co piętnaście minut. Bo ma być równo. Opalanie. Dla jednych spełnienie wakacyjnych marzeń. Dla innych - koszmar, na który decydują się tylko dlatego, by z urlopu nie wrócić w kolorze mąki. Tymczasem muśnięta słońcem skóra nie musi wiązać się ze spędzeniem całego lata na leżaku. Wystarczy dobór odpowiednich kosmetyków. A potem śmiało można już odkrywać… opalone plecy.